Tępa. Kolejny raz na dobry początek.
03 lutego 2017

Oczywiście, jak to bywa, zwykle z opóźnieniem, dodaje kolejny post na moim blogu. Ale postanawiam się poprawić.

***

Znowu nadszedł grudzień, a planów jak  wiadomo sporo, postanowiliśmy ( ja i Sławek Pela) uderzyć na "coś łatwego" i "coś trudnego". Wybór padł na Tępą i Galerię Szatana. 

 

***

 

Pierwszy raz na Tępej pojawiłem się za namową Denego (Damiana Bieleckiego). Sprawa wydawała się prosta: 31 grudzień 2015, szybkie podejście i zejście i... zarazem szybkie wspinanie, bo trzeba przecież świętować Sylwestra : ) ( DENy jaki to czytasz to wiadomo: Sylwester-31GRUDZIEŃ.  ) 

Podejście w Tatrach eliminuje większość takowych wspinaczek które zawierają te trzy składowe, dlatego Tępa wydawała się najrozsądniejszym wyborem. 

 

1,5h podejścia ? Spokojnie. Krótki odpoczynek i podejście z Popradskiego Plesa pod ścianę. A ściana dość długa. W zależności od podejścia mamy do wyboru 30minut i najbliższe drogi, bądź kolejną godzinę, z początku dość enigmatyczną dróżką w stronę Doliny Złomisk i wspinanie trudniejsze: tzn. najtrudniejsze (deFacto) na Tępej drogi. My wbijamy się w Tupę Bladą. Droga autorstwa Artura Paszczaka, Pawła Strzeleckiego i M. Wilanowskiego z 2004 roku. Ciekawe wspinanie w kluczowym wyciągu, na pewno logiczne i szybkie. Asekuracja: Lotna gdzie się da, a na sztywno w trudnościach. Sprawnie przechodzimy w ładnej pogodzie drogę, mając oczywiście czas żeby podziwiać widoki, którymi raczył nas w ostatnich godzinach 2015 rok. Tupa Blada (6). Zejście jeszcze za dnia na przełęcz, a przy czołówkach do Popradzkiego, dalej już asfalt. 

 

***

 

Na Tępą wracam niemalże rok później ze Sławkiem. I tu sprawa wygląda podobnie jak rok wcześniej: szybkie podejście? - Popradzkie Pleso. Co tam robić? - Tępą, i Galerię Szatana. Ze Sławkiem na parkingu pod przystankiem "Elektriczki" meldujemy się ok 4:30. Mamy trochę podejścia bo trafiamy na Słowaka, który wyjeżdża do góry i podwozi nas pod same wrota schronu za skromne (...) euro.

Po rozpakowaniu kierujemy się na drogę w lewej części ściany "Filarem". Droga nr 7 na tatry.nfo.sk. W przewodniku Słowackim natomiast ma "V" i tyle też bym dał idąc  zgodnie ze schematem, aczkolwiek szukając trudności. Ale kontynuując, pod ścianą wita nas stado kozic które będą służyły nam za dobre tło na początkowych wyciągach. Idziemy na lotnej, droga wprawdzie z dołu wydawała się zawikłana ale coraz wyżej idzie się wyraźnie powstającym żebrem. Całość idziemy na lotnej z wyjątkiem bodajże 2 miejsc, progów skalnych. Standardowo po skończeniu drogi trawersujemy wierzchołek i schodzimy na przełęcz. Tutaj zakładamy o czołówki i w krótki grudniowy dzień udaje się zrobić łatwą, choć całkiem nie krótką drogę.

 

Morał? Tępa:

- kapitalna ściana pod rozwspinanie, czyli na początek.

- dobra ściana gdy warunki pozwalają na działanie na dość krótkich drogach

- doskonała dla początkujących

- idealna na grudniowy dzień : )

 

***

 

A co z wspomnianą już wyżej Galerią Szatana?? Nazajutrz wychodzimy na Galerię ale strugi deszczu spływające po dachu Chaty na Popradzkim Plesie mówią wszystko o warunkach. Pod galerię dochodzimy z aparatem i robimy kilka szczegółowych zdjęć. Wracamy na Osterwę po Polski Komin, ale tu jest jeszcze gorzej. Pozostaje nam nic innego jak tylko schodzić na dół...z uczuciem że zrobiłoby się coś jeszcze...

***

 

Copright 2016               Mateusz Grobel

Ta strona została stworzona za darmo w WebWave.
Ty też możesz stworzyć swoją darmową stronę www bez kodowania.